 |
www.ohbigcitylife.fora.pl Big city life pbf :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Josef Dobrovsky
Miłośnik czeskich gazet.
Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Nie 13:00, 29 Sie 2010 Temat postu: Złota Uliczka |
|
|
Dlaczego Josef zdecydował się na wynajęcie niewielkiego mieszkania w kamienicy?
Za tą samą cenę mógł mieć przecież dwa razy większe lokum w bloku.
Jednak po 22 latach mieszkania w pobliżu praskiej Złotej Uliczki nie wyobrażał sobie życia w miejscu bez historii. Podszedł do okna. Wiedział przecież, że nie zobaczy tam znajomej Katedry św. Wita. Nie miał pojęcia skąd nawet przez chwilę mógł mieć na to nadzieję.
"Życie jest!" powiedział sam do siebie, cytując wypowiedź Raskolnikowa ze swojej ulubionej książki. Miało mu to dodać siły i chęci do życia, ale wiedział że w tej chwili nawet 220 volt przepuszczonych przez głowę nie zmusi go do wydobycia z siebie chociaż odrobiny energii.
Trzeba było zacząć wypakowywać rzeczy z kartonów, których sterty już od ponad tygodnia piętrzyły się na środku pokoju. Przestały mu już przeszkadzać - nauczył się chodzić między nimi jak w surrealistycznym labiryncie.
"Gdyby była tu Mandy, na pewno by dawno zrobiła porządek, denerwował ją mój bałagan..." - westchnął Josef i rzucił się na łóżko - jedyny mebel w pokoju.
Sięgnął po telefon. 4 nieodebrane połączenia i sms. Od Karoliny oczywiście: "Co się z Tobą dzieje kochanie? Nie odbierasz telefonu cały dzień, napisz czy wszystko w porządku"
Josef podsumował to słowem, które i po polsku, i po czesku brzmi tak samo. Cisnął telefon między pudła.
Jedno z nich spadło z samej góry z głośnym hukiem. Coś czerwonego zaczęło się z niego wylewać na podłogę. "Wino z Francji, rocznik 1987"
- pomyślał i uśmiechnął się głupawo na myśl, czy podłoga doceni jego wyjątkowy słodkawy posmak wzbogacony nutą czereśni.
Nawet nie wstał żeby wyjąć z pudła rozbite szkło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Sem Gallagher
Tleniony outsider.
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomidor
|
Wysłany: Pon 23:07, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Sem wbiegł pod drzwi sapiąc ze wzrokiem Quentina Tarantino w wściekłych psach patrząc na zwierze odrapujące drzwi, prawie jak kot. Za nim nieznajoma czerwona kobieta która wydawała się być z deka alkoholiczką. Sem postanowił rozmyślnie ukarać niewychowanego właściciela, a nie niewychowanego psa.
Ktoś był w środku.
A z przybliżającymi się krokami Sem imaginował sobie tylko jeden sposób kary:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sem Gallagher dnia Pon 23:07, 30 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.
Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:16, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zdyszana usiadła na schodach klatki. "Po cholerę ja się fatyguję za tym gościem" pomyślała, "sama sobie kupię piwo". Kiedy już odpoczęła, poszła sobie, tak po prostu.
[ w domku jestem, ale nie chce mi sie tam nic pisac, niech mnie ktos odwiedzi przypadkowo ;_;, nie koniecznie dzisiaj xD]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sem Gallagher
Tleniony outsider.
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomidor
|
Wysłany: Wto 15:28, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sem nie zauważył zniknięcia pomidorowej. Jakoś się tym nie przejął, bo nagle nic go nie obchodziło. Usiadł i słuchał kroków drewnianej podłogi. Siedział parę minut, po czym kroki przyszły do niego z piętra w lewo i okrzyczały o żulostwo, po czym po wyniuchaniu i wykrzyczeniu kroki sobie poszły w dół. Sem oprzytomniał, rozejrzał się... Psa już nie było, chyba przez okno wyskoczył, pomidorowa wyjszła była, a tak naprawdę w mieszkaniu nikogo nie było... Sem wyciągnął karteczkę i napisał "za s.(t)anie na wycieraczce przy........(walę) łopatą", włożył w drzwi i poszedł...
Może się zastanowił że lata za jakimś psem zbyt porywczo, może zobaczył Jana Dużaszynka z niebios mówiącego "Widziałem dziś Stanisława Lema, właściciela psa tu dziś nie ma", może poczuł potrzebę ucieczki przed inwigilacją oczka w drzwiach sąsiednich przez cały ten czas, a może, lecz tylko być może - umarł skacząc za psem.
No co, dałem 4 możliwości, każdą prawdopodobną. :]
[Przebaczenie za miesiąc czekania nie istnieje, o słodka zemsto.! xD]
[...]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sem Gallagher dnia Wto 15:42, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|