Forum www.ohbigcitylife.fora.pl
Big city life pbf :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uniwersytet.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ohbigcitylife.fora.pl Strona Główna -> Miasto. / Centrum. / Centrum.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Nie 10:27, 22 Sie 2010    Temat postu: Uniwersytet.

Budynek jak każdy inny. Wysoki, potężny, mnóstwo okien, w miarę czysty. Ale w ładnym miejscu stał. Uliczki, jak i chodniki pokryte były tutaj kostką brukową, a na przeciw ogromnego wejść do Uniwersytetu stała wdzięcznie fontanna przedstawiająca syrenę, lwa i kulę ziemską. Gin właśnie objechał ją dookoła na swoim wiekowym rowerze. Trochę przeszkadzała mu duża tuba na plecach, ale jakoś musiał dobrnąć. Lepsza tuba, niż ta czarna teka a2. Z tą to nawet do metra ciężko wsiąść. Gin już zsiadał z roweru, chodź ten dalej, dzielnie mknął przed siebie. Pośpiesznie wziął swój środek lokomocji na ramię i zniknął w drzwiach uniwersytetu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:20, 23 Sie 2010    Temat postu:

Na dworze padał leciutko deszcz. Dziewczyna szła z założonym kapturem na głowie, podskakując lekko za koleżanką. Dawno nie była w Big City, więc teraz rozglądała się po ulicach zaciekawiona. Głośna muzyka dobiegająca ze słuchawek nie pozwoliła jej się skupić nad tym co widziała. Wsłuchując się bardziej w tekst piosenki, nie zauważyła kiedy znalazły się pod uniwersytetem. Aileen zdjęła kaptur z głowy i wciągnęła powietrze ze świstem na widok budynku.
- Dzięki, że mnie odprowadziłaś - powiedziała niechętnie dziewczyna - za korepetycje zapłacę Ci przy następnym spotkaniu, dobrze?
Ruda kiwnęła tylko głową i odprowadziła dziewczynę wzrokiem do budynku. Nie chciało jej się wracać jeszcze na wieś do domu, więc usiadła przy fontannie. Wsadziła rękę do wody, przymknęła oczy i zaczęła cicho nucić pod nosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aileen Hoshikawa dnia Pon 17:08, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Pon 20:34, 23 Sie 2010    Temat postu:

Gin akurat wychodził ze swojego uniwersytetu załadowany papierami, szkicami i oczywiście rowerem. Teraz żałował, że jednak nie wziął dużej teczki, bo nie wiedział jak dojedzie z tym do domu. Było czyszczenie pracowni, więc Gin, chcąc nie chcąc musiał zabrać stamtąd większość swoich prac. Jak zwykle opanowany, jednak trochę nie rozgarnięty wpakował się jakoś na wiekowy rower, tylko jedną ręką trzymając kierownicę. Objechał fontannę i ruszył trochę niezgrabnie w kierunku drogie. Nie zauważył przy tym, że kilka jego drobnych prac, małego formatu, góra a3 wymknęło się spod kontroli i opuściło rower i jego właściciela.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:09, 23 Sie 2010    Temat postu:

Otwierając jedno oko, Aileen zobaczyła, że na rowerze jedzie (a raczej próbuje jechać) chłopak obładowany papierami różnych rozmiarów. Gdy zauważyła, że kilka owych papierów wyrwało mu się z ręki, wstała i podbiegła żeby je podnieść. Nie odważyła się nawet spojrzeć co trzyma w ręce, w razie gdyby było to coś prywatnego.
Zerwał się wiatr, włosy rudej zaczęły szaleć w różne kierunki, a sama dziewczyna stała i czekała aż właściciel papierów się zatrzyma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Pon 21:15, 23 Sie 2010    Temat postu:

Ale Gin zwyczajnie nic nie zauważył. Jechał dalej przed siebie, usiłując nie zahaczyć o przechodzących ludzi, ani nikogo nie przejechać, bo szczerze mówiąc, miał przez te papierzyska kiepską widoczność, więc nie zwrócił uwagi na jakieś tam stare szkice.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:41, 23 Sie 2010    Temat postu:

Aileen stała patrząc bezradnie na odjeżdżającego chłopaka. Już prawie jej zniknął z oczu kiedy się otrząsnęła i doszła do wniosku, że musi mu oddać papiery. Tak więc puściła się pędem za nim. Gdy skręciła w tą samą ulicę co chłopak, zauważyła go jadącego powoli, więc przyśpieszyła. Gdy znalazła się obok niego, zwolniła.
- Przepraszam - zdążyła tylko wydyszeć i wystawiła papiery w stronę chłopaka - to chyba pańskie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aileen Hoshikawa dnia Pon 21:51, 23 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Pon 22:56, 23 Sie 2010    Temat postu:

-chm.? co.?-zatrzymał rower i zerknął na rudą i jego szkice, które trzymała w ręce.
-o, to moje-rzekł trochę rozkojarzony, jakby chwilę przedtem dziewczyna tego nie powiedziała. Myślami nadal błądził gdzieś pomiędzy teczką a2, a obiadem.
-biegłaś.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:29, 24 Sie 2010    Temat postu:

- N-nie, wcale - powiedziała dalej dysząc. Aileen nie była dobrą sprinterką.
Poczuła jak jej twarz zalewa fala ciepła. Pięknie, pomyślała, wyglądam teraz pewnie jak burak. Próbowała zakryć twarz włosami, ale te nieposłuszne cały czas uciekały. Przyjrzała się uważniej chłopakowi. Przyjemnie było patrzeć na niego, a już naprawdę zaciekawiły dziewczynę jego błękitne oczy, teraz trochę zdezorientowane.
Ruda tylko stała i czekała, aż chłopak zabierze od niej znienawidzone papiery, bo jeszcze trochę i byłaby w stanie je potargać w jego obecności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Wto 8:42, 24 Sie 2010    Temat postu:

Gin nagle się poderwał, rzucił rower na chodnik, położył swoje papiery na ziemi, przejął od rudej jego zgubioną makulaturę i poukładał to wszystko. Największe formaty poupychał jeszcze jakoś do tuby, z trudem, ale jednak. W końcu wstał, nie zważając na swój rower leżący na chodniku, który przeszkadzał przechodniom.
-dziękuję Ci-i spojrzał na dziewczynę. Była okropnie czerwona i zdyszana.
-wszystko w porządku.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:01, 24 Sie 2010    Temat postu:

-T-tak - powiedziała trochę zażenowana. Wsadziła ręce do kieszeni i stała tak chwilę kołysząc się na krawężniku. Spojrzała na swój zielony zegarek i westchnęła. Wanda za długo była sama , pewnie zdążyła zdemolować pół domu.
- To ja już może pójdę - powiedziała najuprzejmiej jak mogła - uważaj z tymi papierami!
Odwróciła się i powoli już odchodziła w stronę postoju dla taksówek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Wto 9:05, 24 Sie 2010    Temat postu:

Gin podniósł swój rower i przez stał przyglądając się rudej. Nagle się ocknął.
-ej czekaj, nie uciekaj.-poprowadził za nią swój rower razem z tubą i papierami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:12, 24 Sie 2010    Temat postu:

- Hmm? - zatrzymała się i odwróciła. Kiedy zobaczyła, że chłopak idzie za nią pchając swój rower, zdziwiła się troszkę. Myślała, że zwyczajnie podziękuje i zniknie z pola jej widzenia, tak jak to było z większością jej przypadkowych znajomości w podróży. Stała i czekała aż ten powie coś więcej.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aileen Hoshikawa dnia Wto 9:20, 24 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Wto 9:32, 24 Sie 2010    Temat postu:

Gin poprawił swój beżowy kapelusik i podrapał się w tył głowy.
-muszę Ci jakoś podziękować.-Gin w końcu uśmiechnął się do dziewczyny ukazując znienawidzony dołeczek w lewym policzku. Zmierzył ją błękitnym spojrzeniem. Miała fajne włosy. Inspirujące. Przez chwilę zastanawiał się, dlaczego zawszy spotyka ładne dziewczyny, o wyrazistych włosach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aileen Hoshikawa
Ogniście basowa.


Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:45, 24 Sie 2010    Temat postu:

- O nie, nie trzeba! - powiedziała odwzajemniając uśmiech - to był drobiazg.
Ugh, dołeczek. Dobrze, że nie dwa. Ruda miała słabość do nich. Spróbowała skupić swój wzrok na jego oczach. Tak, tak powinno się rozmawiać, patrząc w oczy. Poczuła jak piecze ją gardło. Poklepała się po kieszeniach w poszukiwaniu jakichkolwiek funduszy. Świetnie, to po co ona w ogóle chciała wracać taksówką?
- No, chyba, że możesz mi postawić wodę - powiedziała niezbyt pewnie odkaszlując.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gin Lumiere.
Artysta na rowerze.


Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wieś.

PostWysłany: Wto 10:06, 24 Sie 2010    Temat postu:

Gin roześmiał się. Urocze. Rudzielce zawsze okropnie się czerwienią.
-postawię. Nawet z lodem i cytryną.-uśmiechnął się do niej.
- w końcu biegłaś na złamanie karku, żeby oddać mi te szkice.
Nastała chwila ciszy, ale Gin nie przestawał się uśmiechać. Znowu podrapał się w tył głowy i poczuł, że musi Rudej wyjaśnić sprawę makulatury.
-po prostu mieliśmy czyszczenie pracowni, wieesz. Nikt jak zwykle mi nie powiedział.-roześmiał się i spojrzał w niebo. Nie, wcale nie było mu przykro, że nikt go nie powiadomił. Po prostu spokojny z natury, oznajmił fakt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ohbigcitylife.fora.pl Strona Główna -> Miasto. / Centrum. / Centrum. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin