 |
www.ohbigcitylife.fora.pl Big city life pbf :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Pią 23:31, 27 Sie 2010 Temat postu: Stodoła |
|
|
Dziewczyna szła potulnie za Jimmim, aczkolwiek wyglądało to trochę jak świt żywych trupów. Wziął dziewczynę za rękę, aby przypadkiem gdzieś się po drodze nie zgubiła. A właściwie, żeby nie zasnęła , osuwając się na jednej ze ścieżek. Po chwili stanęli przed drewnianą chatką, która trochę przypominała stodołę. Jimmi się jednak nie mylił, zaglądając do jej wnętrza. Cała była wypełniona pachnącym sianem. Ściągnął kurtkę i ułożył legowisko dla dziewczyny.
- Tutaj śpiąca królewno. - Wskazał jej owe miejsce, gdzie drzemiąc miała spędzić następne parę godzin. Sam usadowił się w znacznej odległości, bez podtekstów. Przez chwilę wpatrywał się w śpiącą Amy, w jej rozkoszny wyraz twarzy. Aż sam, znużony snem odpłynął do krainy, gdzie mógł sobie skakać po mięciutkich błękitnych i białych chmurkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 9:58, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy przebudziła się nagle. Było jej strasznie zimno i piekły ją oczy. Rozejrzała się, ale nie miała pojęcia gdzie jest. Totalne zdezorientowanie. Jakaś drewniana rudera, pachnie suchą trawą, okropny chłód, a przez ubytki w drewnianych ścianach wpadają srebrne, lekkie, męczące poświaty.
-Jezu.-wychrypiała łapiąc się za głowę. Niedaleko zauważyła śpiącego Jimmiego. Poczłapała do niego.
-ej Jimmi śpisz.?-szepnęła, a kiedy coś mruknął w odpowiedzi dodała :
-bo mi zimno.-i bez ceregieli przytuliła się do niego, po czym znów zasnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 14:54, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jimmi rozkosznie spał, kiedy usłyszał najinteligentniejsze pytanie pod słońcem, które demotywuje chyba każdego człowieka 'śpisz?'. Dlaczego ludzie zadają to idiotyczne pytanie. Uśmiechnął się w duchu do samego siebie. Potem poczuł coś ciepłego, wtulającego się w niego. 'Jasper śpisz, Jazz...' - JJ usłyszał łagodny dziewczęcy głos. Kiedyś już go słyszał, dawno temu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 15:07, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy miała bardzo dziwny sen. Śniło jej się, że po studiach zamieszkała w Big City, że nie rozmawiała z Suz i nosiła najwyższe szpilki pod słońcem. Że jej życie było monotonne, od czasu do czasu przeplecione nicią zabawy. Że śpiewała ze swoim zespołem w spokojnym jazzowym klubie i że pewnego dnia, spotkała Pana Jimmiego. Że pojechali na wieś, niespodziewanie, spędzili dużo czasu, aż w końcu zasnęła, otulona zapachem słodkiego siana. Zupełnie jak teraz tutaj... Ale Amy nie miała czasu się zastanawiać, dlaczego w jej pokoju pachnie sianem. Nie otwierając oczu (jak zwykle) obróciła się na drugi bok i jęknęła.
-O Jezuuuu, kawyyy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 19:51, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
'Jasper...' usłyszał po raz kolejny, jednak tym razem szybko przyporządkował głos do twarzy. Okrągłe policzki pokryte tysiącem piegów, wesołe oczka i uśmiech z rządkiem mlecznych ząbków. Przez chwile poczuł się jak w domu, jak u babci podczas świąt. Mały piegusek był jego kuzynką, którą miał okazję widywać tylko podczas świąt. Nigdy nie wspominał nic o swojej rodzinie, tym bardziej o tej dalszej. Może po prostu to ten zapach siana tak na niego podziałał. Może. Śniła mu się także babcia, poczciwa kobieta. Mówiła, żeby do niej wracał, że bardzo za nim tęskni. On też tęsknił, ale już nie potrafił wrócić. Głupimi kartkami starał się uciszyć sumienie, nie chciał myśleć, że gdzieś tam babcia umiera z niepokoju, że może teraz właśnie o nim myśli, może także jest z nią Piegusek. Jimmi chciał wygonić z głowy niepożądane myśli. 'Nieważne, myśl o czymś innym, o czymś innym...'
- Myśl o czymś innym. - Wyszeptał w końcu. Otworzył niepewnie oczy. Odetchnął z ulgą - to był tylko sen. Dziwny, ale jednak zwykły sen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 20:11, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dziwne. Suz miała naprawdę dziwny głos. Ale cóż. Może miała chrypę. Amy tylko machnęła ręką wciąż nie otwierając oczu. Była pewna, że wypowiedziane przez Jimmiego mrukliwe zdanie, było tak naprawdę wypowiedziane przez siostrę Amy. Tak. Amelia Brulin rano była nieprzytomna. Bez kawy i prysznica, nie do życia, nieobecna duchem, nie mówiąc już o zombie-chodzie.
-Suz nie bądź pawianem. Zrób mi tę cholerną kawę.-mruknęła Amy trochę poirytowanym, zaspanym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 21:41, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jimmi, jak co rano, wyciągnął w górę ręce i rozciągnął się, jeszcze trochę nieprzytomnie. Ręką przeczesał włosy, które całe były pokryte sianem. 'Świetnie' pomyślał lekko się krzywiąc. Ciemnowłosa w tym samym czasie coś wymamrotała. 'Suz.?' przez chwilę szukał znanych sobie osób o tym imieniu. Niestety, nikogo takiego nie znał.
- Tutaj nie ma żadnej Suz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 21:51, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy nieprzytomnie szybując nadal w swoim świecie nawet nie otworzyła oczu na dźwięk jego głosu.
-nie ważne-wymamrotała.-kim jesteś, zrób mi kawy człowieku, się zlituj.-mówiła z ledwością, jak co rano. W Big City tylko irytujący budzik i Sylwester był w stanie ją dobudzić, przypomnieć, że jednak minęło już te kilka lat, kawę musi zrobić sobie sama, bo Suz mieszka 20 km od niej. Ale nie było tu ani budzika, ani jej kota. Nie było także w pobliżu kawy, ani prysznica, co zwiastowało piękny, nieprzytomny zombie-chód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 22:41, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
'Świetnie, nawet mnie nie kojarzy'. Jimmi ogarnął się trochę i wyszedł na zewnątrz. To był słoneczny, ciepły dzień. Wyciągnął telefon z przyzwyczajenia, jak zwykle to samo - brak nowych wiadomości. Spojrzał jeszcze ukradkiem na zegarek.
- Cholera! - Krzyknął chłopak. Za kwadrans dziewiąta, a w pracy powinien być o dziesiątej. Nie wie o której ma autobus, ile jedzie się do centrum Big City, nie wie nic.
- Dzień dobry. - Jimmi zebrał się na odwagę i zadzwonił do pracodawcy. Poprosił o dzień wolnego. Pan Kwiatkowski był trochę zaskoczony, bo nigdy wcześniej chłopak nie brał wolnego, zawsze punktualnie stawiał się w pracy, jednak pozwolił JJ pozostać w domu. 'Dom.? Gdzie on jest.?'
- Nie ma kawy. - Oznajmił dziewczynie. - Chyba, że zapytamy kogoś w pobliskiej wiosce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 22:53, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
'Nie ma kawy' Zdanie to odbiło się się Amy w głowie 100 razy donośniej. Usiadła na sianie przecierając intensywnie oczy i mruknęła gniewnie :
-jak to ku.wa kawy nie ma.?-Kawa podstawa.! Być musi, choćby świat się kończył. Nikt nigdy nie odbierze jej przywileju, wypicia porannej kawuni, w celu dobudzenia organizmu. W końcu przestała przecierać oczy i spojrzała przed siebie mrużąc oczy od nadmiaru światła.
-...to Ty.!-i nawet bez kawy sobie uprzytomniła, że sen, snem bynajmniej nie był, choć sam widok Jimmiego nie sprawił, że nabrał sił. Zawiesiła głowę. Siedziała teraz, z wyprostowanymi nogami, opuszczonymi rękami i spuszczoną głową, niczym porzucona w kąt lalka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 23:03, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jimmi oparł się o deski tworzące ścianę tejże stodoły. Spojrzał uważnie na Amy. Sam nigdy nie czuł potrzeby picia kawy, ciągle sobie powtarzał, że ma jeszcze czas. Jazz'owi Kawa kojarzyła się z eliksirem, który piją ludzie starsi, zmęczeni trudami codzienności. Sam zaczynał dzień od mocnej, intensywnej herbaty z plasterkiem cytryny.
- Ogarnij się. - Rzucił do dziewczyny łobuzersko się uśmiechając. - Idziemy wprosić się do kogoś na śniadanie. - Podniósł z siana kurtkę, którą zostawił dla dziewczyny. Otrzepał ją z resztek wysuszonej trawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 23:13, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy wściekle klęła pod nosem. Wstała, ale się zachwiała, w końcu uderzyła z całej siły otwartymi dłońmi w policzki, żeby się obudzić. Oczywiście, pomogło na chwilę. Sięgnęła do kurtki i wyjęła gumkę do włosów i telefon. Włosy rzadko spinała, wolała chodzić swobodnie, ale teraz wyjątkowo, czarne pasma ją irytowały. Spięła włosy wysoko na głowie formując niedbały kok, a grzywkę na bok spięła wsuwką. Włączyła telefon irytując się na melodyjkę powitalną.
-szybciej cioto.-w końcu wykręciła jakiś numer, ale odezwała się automatyczna sekretarka. Amy westchnęła ociężale i nagrała wiadomość.
-cześć Agape. Tu Amy. Masz kawę.? Oddzwoń jak się obudzisz, jestem w okolicy i jestem wściekła bo nie ma kawy. Pa.
Wyłączyła telefon i usiadła otępiale na sianie. Spojrzała na Jimmiego.
-weź. Na co się gapisz.?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 23:27, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- Na ciebie. - Odpowiedział bez zbędnych ceregieli. W stodole prócz siana nie było nic do podziwiania, nic w tym dziwnego, że wybrał Amy. Choć jest poddenerwowana, wygląda na swój magiczny sposób zabawnie. Jak trochę poczeka będzie świadkiem cudu. Oto zobaczy jak kilka kropel kawy przywraca do życia tą oto młodą damę.
- Nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 23:31, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
-argh. weź mnie nie wku.wiaj-warknęła i rzuciła w niego butem. Tak, tym cennym, ukochanym butem. Niezniszczalnym, trzeba dodać. Amy potrząsnęła głową i rozmasowała sobie skronie. W tej chwili nie była sobą, nie zwracała na nic uwagi. Spać jej się chciało, wrzeszczeć, kopać, pluć, ale przede wszystkim potrzebowała kofeiny. Dzień bez filiżanki dniem do dupy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sob 23:40, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy rzuciła butem. Zgodnie z jego obawami to był zamach na jego życie, na szczęście nieudany. Nie miał zamiaru znosić fochów dziewczyny. Wyglądała, jakby była na głodzie kofeinowym.
- Poczekam na zewnątrz. - Rzucił nie zmieniając swojego niemalże firmowego uśmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|