 |
www.ohbigcitylife.fora.pl Big city life pbf :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Agape Spes
Tańcząca, z włosami.
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bąbolandii
|
Wysłany: Pią 15:55, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Słuchając słów Amy, jedynie skinęła nieznacznie głową. Tak naprawdę - chociaż nie chciała być niegrzeczna - słucha ją jednym uchem, gdy powieki ciążyły jej coraz bardziej. To był ciężki dzień...jednak nie nazwałaby go fatalnym i nie zdała na straty.
Zwinęła się na kanapie w ciasny kłębek, niczym kot jednak oczy miała szeroko otwarte, a w dłoni ściskała gorący kubek.
- Nie...dziękuje... - odparła cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Pią 16:18, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Po chwili ciszy Amy dopiła swoją herbatę, postawiła kubek i energicznie wstała.
-no, chodźmy już spać.
Zastanawiała się, gdzie ulokować Agape. W końcu zdecydowała się na tę rogową sofę. Jak zwykle gotowa na przyjmowanie śpiących gości. Gestem kazała Agape zejść, przesunęła stolik, rozłożyła część do spania, a w pokoju i tak było jeszcze dużo miejsca. Potruchtała do swojej sypialni i wzięła jedną z poduszek, a z garderoby wyciągnęła kolorowy śpiwór, służący za kołdrę. Spojrzała na zegarek stojący na komodzie. Było po drugiej w nocy.
-jutro o 7 muszę być w pracy. W razie czego po prostu mnie obudź.-wyjaśniła Agape, powiedziała jej jeszcze dobranoc i poszła do swojego pokoju, w której to fioletowej pościeli, przypominającej ścieżkę lawendy natychmiast zasnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape Spes
Tańcząca, z włosami.
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bąbolandii
|
Wysłany: Pią 16:40, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Zwinęła się w kłębek na rozłożonej kanapie i szeroko otwartymi oczami wpatrywała się w ciemność oraz migoczącej światełka za oknem.
Po chwili - niczego nieświadoma - zasnęła, pogrążając się w błogim., spokojnym śnie.
Obudziła się razem z pierwszymi promykami słońca. Jak zawsze... Wskazówki zegara wskazywały kilka minut po 05.00. Niebiesko-włosa poderwała się z miejsca i ślizgając na wełnianych skarpetkach - niczym na lodzie - wpadła do łazienki. Tak wzięła szybki prysznic i przebrała się w swoje rzeczy, które zdołały już wyschnąć. Bosko!! Dzień zapowiada się nawet dobrze!! Musi jedynie wpaść na Uniwersytet, a potem do klubu i odwiedzić swoją drewnianą chałupkę. Pies sąsiada na pewno wysiaduję już od kilku godzin pod jednym z drzew.
Wyspana, wykąpana i wyglądająca już jak człowiek nieśmiało zapukała do sypialni, w której zniknęła czarnowłosa.
- Pobudka!! - wykrzyknęła stawiając na stole świeże bułeczki, pachnącą jajecznicę oraz mocną kawę, a dla siebie sok. Tylko tak mogła się odwdzięczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Pią 16:54, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy tylko jęknęła i nakryła głowę poduszką, bo jej kołdra i tak rozkopana leżała już na ziemi. Nie chciało jej się wstawać, strasznie bolała ja głowa i ciążyły wszystkie kości. A tu trzeba było wstać do roboty i rozwozić głodnym humanoidom gotowe jedzenie. W tym momencie Amy pomyślała, że wytatuuje sobie na pośladku napis 'I hate Loko'. W tym czasie kot Amy Sylwester zdążył już zaplątać się pod nogami Niebieskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape Spes
Tańcząca, z włosami.
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bąbolandii
|
Wysłany: Pią 21:02, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
- Cześć, jesteś głodny? - zapytała i ostrożnie wzięła kota na ręce, automatycznie gładząc jego grzbiet. Kocisko zaczęło przyjemnie mruczeć, co wyraźnie uspokoiło niebiesko-włosa, na której ustach uformował się szeroki uśmiech.
Dopiero po chwili zdołała znaleźć w półce mleko oraz suchą karmę. No cóż, chyba na nic więcej nie mogą liczyć!
- Smacznego. - mruknęła i puściła kocura, który podbiegł do dwóch, jasnych miseczek, a sama opadła na wysokie krzesło i wsadziła do ust ciepłą, świeżą bułeczkę. Pycha!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Pią 21:18, 06 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Po chwili zwabiona zapachem i odgłosami miłego, rannego krzątania do kuchni weszła zaspana, rozczochrana i zaziewana Amy.
-kawyyyy.-jęknęła i opadła na drugie krzesło obok Agape. Natychmiast głowa opadła jej na blat i zdawać by się mogło, że Amy znowu zasnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape Spes
Tańcząca, z włosami.
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bąbolandii
|
Wysłany: Sob 15:54, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Z wypchanymi do granic możliwości policzkami, bez słowa, nalała czarnowłosej pełną filiżankę aromatycznej, czarnej kawy. Sama, mimo iż spała tylko kilka godzin czuła się świeża i wypoczęta. No cóż...była przyzwyczajona do braku snu, chociaż czasami jej organizm stanowczo się go domagał.
- Smacznego - mruknęła niezbyt wyraźnie i połknęła dość duży kawałek bułki co sprawiło, że jej oczy zaszkliły się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 19:43, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy jedną ręką podpierała głowę, a drugą trzymała kubek, z którego sączyła kawę. Amy bardzo mało jadła. Może z przyzwyczajenia, może z braku czasu. Nie czuła potrzeby. Wstała już mocniej trzymając się na nogach.
-dzięki dzięki.-rzekła klepiąc Agape w niebieską głowę, po czym poszła wziąć prysznic. Kiedy wyszła z łazienki nie dało się poznać, że była to dziewczyna, która parę minut temu była ledwo przytomna. I była całkiem nie-Loko ubrana. A włosy, zazwyczaj proste i z grzywką zaczesała lekko na bok i potraktowała lokówką.
-no dobra. nie idę tak do pracy.-wyjaśniła Niebieskiej. Ruszyła do swojego pokoju, stamtąd przyniosła, dużą walizkę z która podjechała pod garderobę. A raczej do garderoby.
-jadę na wesele kuzyna-krzyknęła z głębi garderoby, przez co jej głos był stłumiony.
-mam dziś wolne i muszę się spakować-kontynuowała i upychała do walizy ubrania, buty i bieliznę. Osobne miejsce było na kosmetyczkę i inne tego typu rzeczy. Suknia oczywiście bezpieczna w foliowym pokrowcu i na wieszaku nie nadawała się do walizki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape Spes
Tańcząca, z włosami.
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bąbolandii
|
Wysłany: Sob 19:49, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Musiała przyznać: Amy wyglądała ślicznie. Nie to co ona: zwyczajna dziewczyna w niebieskich włosach, której grzywka bezustannie opada na oczy. Ponownie z pełnymi ustami oparła się o framugę drzwi i zerknęła do pokoju, w którym zniknęła czarnowłosa. Na ramieniu miała przewieszoną czarną torbę, w której znajdowały się książki oraz inne, nic nie warte duperele. Począwszy od wczorajszej pomarańczy, a zakończywszy na szklanych kuleczkach i kamykach.
- Hmmm...to ja nie będę już przeszkadzała i tak powinnam już iść... - rzekła po chwili błądząc wzrokiem za dziewczyną, lekko mrużąc przy tym oczy.
- Baw się dobrze i pogratuluj ode mnie młodej parze. - dodała i uśmiechnęła się lekko ruszając w stronę drzwi wyjściowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 19:58, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy zagrzebana w stercie ubrań obróciła się do Agape.
-ej no czekaj no...-pobiegła do pokoju i wyleciała z jakimiś szalami, które tez wrzuciła do walizki.
-spieszysz się.? Bo ja jak się spakuję, to wrzucam to do samochodu i mogę Cię podwieźć. A potem wioo i jadę świętować.-mrugnęła do niej, po czym zaczęła się zastanawiać, którą parę butów wziąć następnie. Miała po weselu zostać tam na dłużej. Takie wakacje, odpoczęcie od Big City. Biały kot, w rude i czarne ciapki wślizgnął się do garderoby, w której siedziała Amy.
-ah no, kocie Ty. Sylwusiu.-pogłaskała zwierzaka i sięgnęła po piękny płaszcz na wieszak. (Burberry )
-Agape, nie zajęłabyś się nim chm.? Nie chcę znowu go zostawiać w zoologicznym. Zamkną go w klatce i co.? On nie potrzebuje dużo. Chodzi własnymi ścieżkami, tylko czasem trzeba go nakarmić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape Spes
Tańcząca, z włosami.
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 142
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bąbolandii
|
Wysłany: Sob 20:04, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Odwróciła się i spojrzała - na początku - na czarnowłosą, która trzymała w dłonie różnobarwne szale i zadawała się błądzić myślami, gdzieś niedaleko. Jakby zastanawiała się jaką parę butów wziąć ze sobą. Na tą myśl na twarzy dziewczyny pojawił się szeroki uśmiech.
- Oh... - wyrwało jej się, gdy jej wzrok spoczął na kocurku, który zdawał się rozumieć o co chodzi tym dwóm, szalonym kobietom. - Jasne...nie ma sprawy! - odparła bez większego namysłu i delikatnie wzięła zwierzaka na dłonie, wtulając twarz w ciepłe futerko.
- A z podwózki niestety nie skorzystam. Po drodze wstąpię jeszcze do sklepiku po parę rzeczy. Więc nie ma pośpiechu. - odparła na drugie pytanie i lekko wzruszyła ramionami.
- Jeszcze raz dzięki za wszytko... - dodała i otworzyła drzwi. - Baw się dobrze. - puściła jej oczko. -Ah!! Zapomniałabym...telefon...proszę - podała jej jakąś karteczkę z numerek komórki. - Dzwoń o każdej porze!! - rzuciła przez ramię i już jej nie było.
[gdzieś tam w mieście XD]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agape Spes dnia Sob 20:11, 07 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 20:36, 07 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy pomachała do niej. Kiedy już się pozbierała z pakowaniem wstukała do telefonu numer Agape, od razu posyłając jej emotkę z napisem 'Amy'. Spakowała jeszcze do torby podręcznej kilka drobiazgów. Pomyślała, że i tak musi wstąpić do sklepu po butelkę niegazowanej i batona musli.
Zadzwonił jej telefon. Odebrała.
-...to wejdź do góry i mi pomóż.-mruknęła, wywróciła oczami i rozłączyła się. Siostrunia podjechała swoim Lexusem LS 600h. Kilka minut później bez pukania weszła do mieszkania Amy. Piękna blondynka, mogłaby reklamować pastę do zębów tym swoim końskim uśmiechem 'od szóstki do szóstki'. Opalona cera na kolor brzoskwiniowy, długie rzęsy, zgrabne nogi (ha.! siostrzyczko, ale Amusia nóżki to ma od Ciebie dłuższe blondyneczko) paznokcie z frenczem. Niby ubrana wg najnowszych trendów, ale jednak wiało tu nudą i brakiem odzieżowej osobowości.
-kochanaaa.-rzuciła się całować Amy w powietrzne policzki.
-uuu Suzy...-głos Amy bynajmniej tak entuzjastycznie nie brzmiał. Suzy pomogła jej zabrać bagaż. Amy posprawdzała, czy wszystko wyłączyła, włożyła buty (tym razem Calvina Klein'a) zamknęła mieszkanie i poszła do windy, by zjechać w dół, gdzie stało zaparkowane cacko Suzy.
-po drodze chciałabym jeszcze...-zaczęła Amy kiedy walizka spoczęła w bagażniku, a suknia wisiała na wieszaku przy tylnych siedzeniach, na przeciw sukni Suzy.
Suzy podała jej butelkę, batona i jabłko.
-już Ci kupiłam.-rzekła i zapaliła samochód. Amy zaskoczona spojrzała na blondynkę. Może jednak ta jazda nie będzie taka zła.? O ile Amy nie usłyszy 'moja magisterka' 'mój Tommy' 'moje autko' i 'moja platynowa mastercard' tysiąc razy z rzędu. I pojechały.
[Amy wybywa na dwa tygodnie ]
ps. Tu macie autko Suzy [link widoczny dla zalogowanych] i samą Suzy, a przynajmniej, jak ją widzę. [link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amy Brulin. dnia Sob 20:51, 07 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Sob 10:45, 21 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Cisza. Niesamowita, głęboka cisza. Przez ostatni tydzień nic się tu nie stłukło, nie sturlało, nie rozlało. Nikt nie wrzasnął. Nikt nie śpiewał. Nikt nie kichał. Uśpione papierosy leżały potulnie w swoich prostokątnych, kartonowych domkach. Buty, dzieła sztuki, spokojnie stały, leżały tam, gdzie je pozostawiono. Ubrania spały na wieszakach nie mogąc nawet zachrapać. I nagle ciszę tę przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Niespokojny klucz w zamku. Trzask. I drzwi rozwarły się ukazując całkiem wysoką brunetkę stojąco boso. W jednej ręce miała parę szpilek, w drugiej uchwyt walizki. Weszła cicho do mieszkania i zamknęła za sobą drzwi. Pomyślała, o błogiej ciszy, jaka panowała w jej mieszkaniu. Amy zawsze uważała, że jest ono dla niej za duże. Za duże, dla jednej osoby. A mimo to je kupiła. Przeczesała dłonią włosy i zaczęła się rozpakowywać, co chwila biegając do łazienki, by włożyć do pralki brudne rzeczy. Myślami była nieobecna. Błądziła przy ostatniej rozmowie z siostrą.
Akurat stały 'na światłach'. Cisza aż drżała w powietrzu.
-Tom mnie zostawił.-oznajmiła sucho Suzanah. Amy spojrzała na nią zaskoczona. Pan idealny.? Książę z bajki.? Byli parą idealną, od której tak irytująco aż oczu nie idzie oderwać. Suz ruszyła, bo światła się zmieniły i kontynuowała bezbarwnym głosem.
-powiedział mi. Już od kilku miesięcy przyprawiał mi rogi z jakąś rudą cizią.
Amy słuchała w milczeniu, bo najzwyczajniej w świecie nie wiedziała co odpowiedzieć. Gdyby to był ktoś inny, gdyby to nie była Suz, jej siostra, z którą kiedyś była bardzo blisko, ale więź ta zerwała się za sprawą Toma, dumnych rodziców, i pychy Suz, której Amy zupełnie nie rozumiała. A teraz nagle. Suzanah się przełamała. Amy w zakłopotaniu podrapała się w nos.
-powiedział-ciągnęła Suz prowadząc spokojnie swojego Lexusa-że jestem nierealna. Nudna i idealna. Bez skazy, bez najmniejszej wady. Wszystko mam pod nos, nie omija mnie żaden sukces. Nie tego szuka w życiu. Chce je zasmakować, wzlecieć, upaść, zachłysnąć się tym życiem. A nie iść prosto, ścieżką czystą, bez niespodzianek, bez zakrętów. Tak powiedział.-umilkła nagle. Może to okrutne i choć Amy nigdy nie lubiła Toma, który wydawał się jej równie idealny co Suz, pomyślała, że chłopak ma rację. Kiedyś, było inaczej. Poznał ją jako Suz, świetną babkę, z poczuciem humoru, świetnym gustem muzycznym i żyłką do gotowania. Ale potem rodzice zaczęli w nią inwestować, wytykając przy tym Amelii każde potknięcie. Uczucie Suz i Tommy'ego stało się płytkie, aż w końcu zniknęło. Została tylko rutyna. A Suzanah obdarowana szczodrze przez los szczęściem we wszystkim, czego się tylko dotknęła, nie zauważyła, jak Tom powoli się od niej oddala. Amy milczała więc, bo i ona swego czasu oddaliła się od siostry, toteż teraz nie miała pojęcia co powiedzieć, bała się reakcji tej sztucznej, rzekomo szczęściary. Do końca milczały obydwie, pogrążone we własnych myślach, które wbrew pozorom biegły podobnym torem. Kiedy Amy wychodziła spojrzała tylko na Suz i rzuciła krótkie 'wpadnij kiedyś', po czym wzięła swoją walizkę, podziękowała, pożegnała się i pomknęła do domu.
Teraz, pogrążona w niedalekich wspomnieniach nie zauważyła nawet, że wysprzątała automatycznie całe mieszkanie. Westchnęła cicho i już, już chciała pogłaskać kota, kiedy zorientowała się, że mały jest u Niebieskiej. Poszła do łazienki, wzięła prysznic, potem ubrała się, nie pomijając oczywiście ulubionych szpilek. Przepakowała torbę i wyszła z mieszkania. Nie chciała tutaj siedzieć sama. A poza tym, wieczorem znowu grali. Zamknęła mieszkanie, i z cichym stukiem oddaliła się w stronę miasta.
[miasto.? nie wiem, centrum, albo jakiś park.]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.
Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto.
|
Wysłany: Nie 15:33, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Amy dopadła drzwi i otworzyła je szybko.
-wchodź-mruknęła do Jimmiego i sama wpakowała się do mieszkania. Od razu zrzuciła buty i wrzuciła je do garderoby, w której wciąż leżała otwarta, choć opróżniona walizka. Ściągnęła kurtkę i pognała do sypialni, skąd wzięła ręcznik, wpadła do kuchnio-salonu, nastawiła wodę, wyciągnęła kubki i potruchtała do łazienki. Zamknęła za sobą drzwi i już po chwili dało się słyszeć szelest wody.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Nie 15:46, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
'Luksus' to pierwsze słowo, które przyszło Jimmiemu do głowy, kiedy przekroczył próg mieszkania dziewczyny. Ogromna garderoba, którą jako pierwszą pozwolił sobie zobaczyć, następnie kuchnia i upragniony salon. Dziewczyna zniknęła za drzwiami łazienki, więc Jimmi pozwolił sobie się rozgościć. Rozłożył się na kanapie i podziwiał wystrój pokoju. Było tu ślicznie, przestronnie i elegancko. Ten apartament oczywiście był o wiele większy od małej klitki w kamienicy. Jimmi poczuł się tutaj trochę dziwnie 'Jeżeli mieszka się samemu, ściany na pewno krzyczą'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|