Forum www.ohbigcitylife.fora.pl
Big city life pbf :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

206.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ohbigcitylife.fora.pl Strona Główna -> Miasto. / Apartamenty. / Apartamentowce.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 15:02, 31 Sie 2010    Temat postu:

Jimmi wylądował w środku, świeżo się zapowiadającej, burzy. Nie lubił mieszać się w czyjeś prywatne sprawy, zresztą to nie jest najlepszy moment na zapoznawanie się. Niezauważony wymknął się na balkon. Cudowny widok, wszystko wydawało się takie malutkie, odległe, nieważne. Z balkonu można było dostać się do drugiego pomieszczenia. Sypialnia - no tak, trzeba mieć szczęście, chłopak najwidoczniej je ma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Wto 16:20, 31 Sie 2010    Temat postu:

-usiądź.!-warknęła Amy i stanęła za blatem kuchni biorąc się za przygotowanie frappe. Sama nie zwróciła też uwagi, że Jimmi sprytnie wymknął się na balkon. Ba. W tej chwili zapomniała w ogóle, że Jimmi tu jest. Za to była Suz, Amy wyraźnie ją widziała. Suzy usiadła na miejscu, które wcześniej zajął Jimmi i założyła nogę na nogę. Amy rzucała jej poirytowane spojrzenia znad swojego blatu. Co robić.? Co robić.?! Nawet nie wiadomo, o co się kłóciły. Postawiła głośno przed Suzy wysoką szklankę z frappe. Suz zamieszała.
-dla Twojej informacji słodzę dwie.
-dla Twojej informacji, wiem o tym doskonale.!
Nastała cisza. Ale Amy przeczuwała, że jest to ta z rodzaju 'przed burzą'. Nie myliła się. Suz po krótkiej chwili napięcia wybuchnęła.
-możesz mi to wytłumaczyć.?!
-niby co mam Ci tłumaczyć.?-zdziwiła się Amy. Typowe siostry, nawet ton głosu miały taki sam.
-...
-no... proszę.!
-dzwoniłaś do mnie w nocy ty odchodzie żyrafy.!
-i co z tego koński szczawie.?!
-nie wyzywaj mnie bo nie ręczę za siebie.!
-ooo proszę. to ty mnie pierwsza wyzwałaś krowi placku.!
-jak Boga kocham.! Amy, powyrywam Ci te kudły.!
-noo, pokaż, proszę, moje przynajmniej są prawdziwe.!
Zaczęło się. Najpierw Suz rzuciła w Amy tym co miała pod ręką. Czyli poduszką.
-poduszką.? Na tyle stać pannę idealną.?!-zadrwiła Amy podnosząc poduszkę i odrzucając ją w stronę Suz.
-niczego więcej nie dałabyś rady udźwignąć.!
-oo, mylisz się. Daję sobie świetnie w życiu radę. Sama.!-Amy machnęła ręką na swoje mieszkanie.-zawsze dawałam sobie radę sama. Ze wszystkim. To tylko Ty dzieciak idealny, oczko w głowie rodziców, rozpieszczony bachor, wszystko pod nos, nawet sukcesy-z każdym wyrazem Amy wrzeszczała coraz bardziej.
-zamknij się idiotko.!-Suz przerwała jej i oblała Amy swoim frappe. Szok. Amy szeroko rozwarła usta. Chciała być miła, zrobić siostrze ulubiony napój, a został on użyty przeciwko niej.
-przegięłaś kretynko.- i najzwyczajniej w świecie rzuciła Suz na podłogę i zaczęła ją szarpać za włosy.



XD
o jaaa!! boskie!! hahaha...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 20:06, 31 Sie 2010    Temat postu:

Lawendowe pomieszczenie już na pierwszy rzut oka wydawało się ciepłe i przytulne. Jimmi słysząc dochodzące zza ściany 'wyrafinowane obelgi' postanowił rozgościć się w pokoju. Pierwszą rzeczą, którą chłopak chciał 'spenetrować' (niczym w penetratorach MTV) była biała toaletka z okrągłym lustrem. Kremiki, puder, perfumy, szczotka do włosów, błyszczyki, szminki, czyli kilkanaście babskich dupereli, które Jim oglądał niczym małe dziecko. 'Ładny zapach' pomyślał. Owy zapach od razu przypomniał mu zdarzenie na polanie. Ach ten pocałunek. Słysząc, że rozmowa dziewczyn dopiero się zaczynała postanowił sprawdzić jakoś łóżka i po prostu się na nie rzucił. 'Hm... Jakie wygodne'. Nawet nie protestował, kiedy przed jego oczami pojawiły się chmurki, baranki... I zasnął.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Wto 21:56, 31 Sie 2010    Temat postu:

W czasie gdy Jimmi zasnął w sypialni Amy, w salonie trwała prawdziwa walka. (doprawdy, nie wiem, jak on mógł zasnąć przy tych wrzaskach.!)
Amy się nie myliła. Suz miała przedłużone włosy. Jednak szok i tak przeżyła. Po krótkiej szarpaninie miała w dłoni pukiel blond włosów. Wzniosła je wysoko w górę i krzyknęła:
-JEZU.! WIEDZIAŁAM, ŻE SĄ SZTUCZNE.!-Suz wykorzystała moment nieuwagi Amy i rzuciła się na nią, tak, że tym razem Amy wylądowała na plecach. Zaczęły się szarpać, Amy nie mogąc przejąć kontroli splunęła na Suz, bo ta wbijała jej kciuk w gałkę oczną(ahahahahah XD) Gryzły się, kopały, przewróciły stojak w przedpokoju i rozszarpały sobie ubrania. Kochające się siostry. Pewnie trwało by to dłużej, gdyby Suz w pewnym momencie nie krzyknęła :
-wyrzucił mnie.!
Cisza. Amy leżała z jedną ręką przytwierdzoną do głowy Suz, ta z kolei swoją przyciskała do jej karku. Amy przechyliła głowę i czekała na dalszą część.
-wyrzucił mnie z naszego mieszkania. Powiedział, że je sprzedaje. Razem z Rudą. I jadą w świat. A ja sobie poradzę.
Szok. Amy w końcu puściła włosy siostry, otrzepała się i usiadła. Obie wyglądały tragicznie. Nadszarpnięte koszulki, podrapane ręce, ślady po ugryzieniach, rozczochrane włosy (z ubytkami, w przypadku Suzy).
-co.?-wykrztusiła w końcu Amy.
-no.
Znowu cisza. Suzy uklęknęła.
-czemu nie mówiłaś.?
-nie wiem.
Kolejna pauza. Suz nerwowo spoglądała w bok i wykręcała sobie ręce. Czuła, że tą bójką wyładowała na Amy swoją złość. Ta druga czuła to samo, ale żadna się do tego nie przyznała.
-masz...?
-tak. Na dole.
-chodź.
I razem zeszły na dół po rzeczy blondynki, bo tak jak się Amy zdawało, siostra przyjechała szukać u niej schronienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 22:31, 31 Sie 2010    Temat postu:

Jak Jimmi może spać.? Dobre pytanie, jednak chłopak już nie przy takich awanturach zasypiał. Po prostu jak człowiek jest bardzo zmęczony, zaśnie nawet podczas armagedonu na stojąco. Co prawda niektóre okrzyki i wyzwiska naruszały nietykalność jego snu, ale nie mógł na to nic poradzić. W pewnym momencie zapadła cisza. Jimmi wtulił się w miękką poduszkę i wydostał głowę spod kołdry (robił tak zawsze, kiedy chciał wyciszyć świat dookoła). Było mu wygodnie, ba, czuł się tutaj jak w królewskim apartamencie. Miał śmieszny sen. Śniło mu się, że spada. Zawsze uważał, że przed śmiercią przewija nam się całe nasze życie, te najważniejsze rzeczy. Pierwsza miłość, niewinne pocałunki, pierwszy sukces, pierwsza porażka, największa radość... Ale Jimmi nie ujrzał nic. Po prostu leciał w dół i czuł, że nie może nic zrobić. Nieuchronnie zmierzał ku śmierci i nawet nie mógł wspomnieć ani jednej rzeczy w swoim życiu. W tej chwili uświadomił sobie bolesną rzecz - jego życie nie miało cholernego sensu, to czysty przypadek, że w tej właśnie chwili marnował tlen. 'Jimmi' zawołał ktoś do niego 'Jimmi'. Chłopak poznał ten głos, ten który jeszcze parę lat temu mówił mu Dzień Dobry i Dobranoc. 'Dlaczego ciągle stoisz w miejscu.?' dziewczyna spojrzała na niego swoimi szarymi oczami. 'Jimmi rusz się z miejsca' dziewczyna spojrzała na niego niespokojnie, podeszła do niego i złapała jego dłoń. 'Chcę, abyś był szczęśliwy' po czym schyliwszy się nad nim szepnęła do ucha 'Obudź się, Jimmi, obudź się i żyj pełnią życia, jak tamtego lata'. Chłopak chciał coś z siebie wydusić, coś powiedzieć, ale słowa uwięzły mu w gardle, zanim zebrał myśli, dziewczyna zniknęła. Po raz kolejny powrócił do etapu spadania, tym razem jednak coś ujrzał. Ujrzał Amy. Jej piękną twarz, błyszczące oczy, słodkie usta i cudowne nogi. Kolejną migawką było owe lato, o którym wspomniała dziewczyna ze snu. Wtedy po raz pierwszy uciekł przed całym światem. Zaszył się z przyjaciółmi nad morzem i robił to na co miał ochotę. Dzikie, młodzieńcze życie, które trwało trzy dni. Te krótkie obrazy, które mignęły Jazz'owi prze upadkiem, sprawił, że na sekundę, na chwilę jego życie nabrało sensu. Tak, czas najwyższy zmienić życie na lepsze. Bo najważniejsze jest to, żeby niczego nie żałować i mieć, co wspominać na starość. Jimmi miał już dość samotności, potrzebował zmiany w życiu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Wto 23:22, 31 Sie 2010    Temat postu:

Whoa. To mnie poruszyło. Muszę coś zrobić ze swoim życiem.



Wróciły na górę. Milczące, trochę zasapane od walki i noszenia tobołów Suz. Co prawda dostały wózek, ale chciały to zrobić po staremu. Jak siostry Brulin. Amy przytachała karton z pamiątkami i rzuciła to do przedpokoju. Postawiła też stojak. Czy teraz się poprawi.? Przeczesała dłonią mokre jeszcze po kąpieli włosy, westchnęła i wróciła na korytarz po resztę. Suz powiesiła już w garderobie swój płaszcz i również poszła na korytarz pomagać Amy z resztą rzeczy. Amy wstawiła pudła z pierdołami do garderoby i wzięła się, za przeglądanie zawartości, a Suz w tym czasie poszła do sypialni i...
Natychmiast potruchtała do garderoby i szepnęła z przejęciem:
-Amyyy.?
-no.? co.?
-tam ktoś jest.
-?
-no u Ciebie.
-co.?
-nie co, tylko kto.! Mężczyzna.!
Amy plasnęła otwartą dłonią w czoło.
-Jimmi.!-szepnęła.
-co za Jimmi.?
-no on.!
-a. I co teraz.?
Amy spojrzała na Suz. Właściwie, czemu rozmawiały konspiracyjnym szeptem.?
-a co ma kurde być.?-zapytała już normalnym głosem.-jak się obudzi to go poznasz. Teraz mi pomóż, nie będę się sama plątać w Twoich łaszkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 7:43, 01 Wrz 2010    Temat postu:

O kurde, Amy ma mężczyznę w sypialni. Co teraz.? Oo. Ciesz się, że jest ubrany.





Jimmi niechętnie otworzył powieki. 'Gdzie... ?! Aaa... U Amy.' Chętnie jeszcze by sobie pospał, ale za ścianą zrobiło się tak cicho, że aż podejrzanie. Chłopak podniósł swoje ciało i zerknął do lusterka. Na twarzy miał ślady pozostawione przez poduszkę, o taak, kochał to po prostu. Niech teraz każdy wie o tym, że będąc w gościnie u dziewczyny władował się jej do łóżka i zdrzemnął się. Dłońmi przetarł swoją twarz, po czym poprawił niesforne kosmki włosów, które układały się każdy w inną stronę. Wyprostował swoją koszulkę i upewniwszy się, że wygląda jak człowiek, na paluszkach opuścił sypialnię. Niestety. Na przedpokoju czekała już ekipa powitalna, Amy razem z jakąś dziewczyną, która podejrzanie na niego spojrzała. Jazz poczuł się głupio, przez co postanowił dobrowolnie się przyznać.
- Wygodne masz łóżko. - Powiedział rozbawiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Śro 10:45, 01 Wrz 2010    Temat postu:

bahahahahahah Xd 'wygodne masz łóżko' XD

Amy akurat klęczała w garderobie i składała jakieś koszulki swojej siostry. Wstała i spojrzała na niego z rozbawieniem.
-wiem.-rzekła, minęła go z kupką poskładanych ubrań i ruszyła do sypialni, robić w szafie miejsce dla siostry. Suz w tym czasie niezgrabnie wstała, poprawiła rozczochrane i dziwnie krótkie, bez przypinanych pukli, włosy, strzepnęła spódnicę i wyciągnęła do Jimmiego dłoń.
-jestem Suz.-miało to wyjść jak zwykle w jej wykonaniu perfekcyjnie, ale była w opłakanym stanie, bo nawet rękawek jej koszulki, urwany zjechał po ręce prosto na wyciągniętą dłoń. Suz natychmiast cofnęła rękę, uśmiechnęła się nerwowo i spojrzała w bok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jimmi Jazz
Współczesny koczownik.


Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 11:12, 01 Wrz 2010    Temat postu:

A co miał powiedzieć 'Oo damski boks - najlepsze mnie ominęło'. ;D



- Jimmi. - Rzucił chłopak z szerokim uśmiechem. Dziewczyny wyglądały jakby przed chwilą zderzyły się z huraganem. Cóż za zabawny widok, Jimmi cudem powstrzymywał się, żeby nie wybuchnąć ze śmiechu. Wiedział, że mają sobie dużo do powiedzenia. Zgarnął swoją kurtkę i kapelusz, zmierzając w kierunku drzwi. Ubrał buty, a złapawszy za klamkę dodał;
- Dziękuję za cudowną noc. - I uśmiechnął się łobuzersko w stronę Suz. - Miło było poznać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Śro 13:40, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Amy tylko wyjrzała zza drzwi do sypialni. A więc Jimmi się ewakuował. Straciła z nim kontakt. Kiedy wyszedł, poczuła, że straciła coś nieodwołalnie. Coś na zawsze odeszło i już po chwili zdawało jej się, że ostatnie kilka godzin tylko jej się przyśniło. Potarła nos i wzięła się za układanie butów. Nie zauważyła, że Suz stoi nad nią w dziwnej pozie, jakby ktoś ją zamroził.
-jest bardzo zuchwały.
-nie spałam z nim.
Koniec rozmowy. Suz jeszcze otworzyła usta, ale po chwili zrezygnowała i je zamknęła. Wolała się nie odzywać. Wiedziała, że nie wygra w sprzeczce z Amy. A poza tym, nie chciała się z nią kłócić. Chciała ją odzyskać i wiedziała, że Amy też tego chce. Szykowały się jeszcze jakiś czas. Bez słowa. W końcu zasiadły z herbatą. Było już blisko popołudnia.
-Amy.?
-chm.
-dzięki.
-nie ma za co. Robisz obiad.
Wszystko powoli wracało do normy.


[główna. idziemy z Suz coś zjeść.]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amy Brulin. dnia Śro 13:45, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Pon 19:44, 06 Wrz 2010    Temat postu:

Już dawno wróciły z 'Awesome' kupując po drodze wino. Czerwone. Ulubione na wieczory. Zdążyły się już umyć, więc Amy wyciągnęła dla siebie koc i rozłożyła go na drewnianym leżaku na balkonie. Drugi leżak zajęła Suz. Śmiała się, że Amy już jak stara panna leżąc wieczorem na leżaku na balkonie tuli się do koca, zamiast do mężczyzny. Amy nie zwróciła na to uwagi. Spojrzała tylko w czarne niebo i gwiazdy. Gdzie był.? Czy pomyślał o niej choć przez chwilę.? Opatuliła się bardziej swoim kocem. Na balkon ponownie weszła Suzy niosąc butelkę i dwa kieliszki.
-nie jest Ci zimno.?-zapytała Amy. Ulubiony strój domowy Suz był jeszcze bardziej skąpy niż ten od Amy. Tj podkoszulek i majtki. Suz pokręciła głową.
-skarpety chociaż...
-Amyy....-mruknęła niecierpliwie.
-no co.?
-zachowujesz się jak stara baba.
Amy przełknęła tę informację. Po prostu nie miała co ze sobą zrobić. Musiała jeszcze jechać do Agape. Teraz bardzo brakowało jej futrzanej kuleczki. Pociągnęła nosem i upiła łyk. Obok Suz bawiła się zapalniczką Amy. Sama dawno już rzuciła palenie, ale teraz, przytłoczona rozstaniem z Tommym strasznie ją korciło. W końcu odłożyła zapalniczkę na stolik, podparła głowę rękoma i zaczęła wpatrywać się w siostrę. Amy z kolei siedziała w milczeniu patrząc przed siebie, na tętniące życiem, kolorowo oświetlone miasto. Tyle ludzi, tyle emocji.
-zadzwoń do niego.-odezwała się w końcu Suz. Amy nawet nie odwróciła wzroku od miasta. Zero reakcji. Chwila pauzy.
-nie masz numeru.-bardziej stwierdziła niż zapytała Suz, nie wiadomo skąd wnioskując, skoro Amy nadal się nie odzywała. Może właśnie dlatego.
Suz zaczęła stukać paznokciami o blat, w końcu opadła wygodnie ma drewniane oparcie.
-wiesz chociaż gdzie mieszka.?
Zero reakcji. A nie, jednak. Amy pociągnęła nosem.
-nie wiesz.-rzekła Suz bardziej do siebie prychając przy tym z niedowierzaniem.
Nie wiedziała. Nic nie wiedziała. Amy głośno wciągnęła powietrze, poprawiła grzywkę i spojrzała w bok. Cisza. Suz chciała coś powiedzieć. Najlepiej ją zwyzywać, powiedzieć, że jest głupia (zgodnie z prawdą zresztą), ale się powstrzymała. Zamiast tego westchnęła tylko i znów zaczęła bawić się zapalniczką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Sob 23:05, 11 Wrz 2010    Temat postu:

Amy wstała i pociągnęła za sobą koc. Weszła do salonu i rzuciła go na sofę. Poczłapała do łazienki i spięła włosy klamrą, grzywkę wsuwkami. Przeszła do garderoby i wyciągnęła obszerny, brązowy sweter (coś w stylu tych od Mariny Rinaldi [o ile ktoś wgl się na tym zna xdd]), który narzuciła na swoją szarą koszulkę, spodenki, które naciągnęła na majtki, a na nogi włożyła adidasy Suz, bo tylko to mogła ubrać do grubych wełnianych skarpet. Wyjrzała na balkon, gdzie wciąż siedziała jej siostra.
-pożycz mi lexusa.
Suz spojrzała na nią zaskoczona.
-masz moje adidasy.
-pożycz mi lexusa.-powtórzyła Amy trochę zniecierpliwionym tonem.
-jedziesz do niego.?
-...
Suz westchnęła, wstała i minęła Amy. Weszła do salonu, i zaczęła grzebać w torebce.
-masz.-rzekła rzucając jej kluczyki. Oparła się o drzwi do garderoby, patrząc jak Amy szuka swojej torby.
-mogłabyś się chociaż jakoś ładniej ubrać. Masz tyle pięknych butów. Albo te płaszcze, gdybym ja miała takie wyczucie stylu to...
-dzięki za kluczyki-przerwała jej Amy i już jej nie było. Zamierzała jechać do Agape, po Sylwestra. Bez sensem było czekanie na znak od Jimmiego. Amy poczuła się głupio. Czemu tak bardzo chciała go zobaczyć.? Dlaczego pragnęła znów go zasmakować.? To nie miało sensu. Był jednym z wielu. Wielu, którzy nie wracają. Na tym to polega. Jest miło, koniec, a potem następny. Jak idiotka, tym razem chciała więcej. Wyszła z windy, wybiegła z hallu i pomknęła do srebrnego cacka Suzy. No no, fajny gadżet. Ale Amy, mimo iż miała prawo jazdy nigdy nie chciała mieć samochodu. Rzuciła torbę na siedzenie pasażera, włączyła radio i zapaliła silnik. Ruszyła. Akurat poleciał Led Zeppelin. Oczywiście nie omieszkali wymienić członków. (nie muszę chyba wspominać, że Jimmy Page jeden z najgenialniejszych gitarzystów, jest współtwórcą tegoż zespołu.? Cóż, i tak wspomniałam XD) Amy przełączyła stację i skręciła na drogę na wieś. Do końca jazdy towarzyszyła jej jakaś mdła opera. Trudno.

[wieś. Szukam Agape Very Happy]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Śro 18:33, 22 Wrz 2010    Temat postu:

Amy zaparkowała lexusa na chodniku, wydobyła Sylwestra z koca i weszła do eleganckiego hallu. Portier jak zwykle skinął głową, adekwatnie omijając wzrokiem jej dziwaczny strój i kota. Amy weszła do windy i już po chwili wyszła na swoim 12 piętrze. Uwielbiała tę wysokość. Weszła do mieszkania. Suz, tak jak się Amy spodziewała siedziała na podłodze opierając się plecami o wysoki kuchenny barek, na kolanach miała laptopa, na nosie okulary. W mieszkaniu panował mrok. Gdy Amy weszła blondynka natychmiast poderwała głowę.
-już wróciłaś.?-zapytała zdziwiona, a Amy postawiła kotka na ziemi i zrzuciła siostrzane adidasy. Potem ściągnęła sweter i stanęła za barkiem, żeby nalać sobie czegoś do picia. Przy okazji zapaliła lampki, przytwierdzone do ściennych szafek. Od razu trochę cieplejszego światła. Ta zimna poświata z ekranu laptopa irytowała ją nawet jeżeli miała z nią do czynienia tylko kilka sekund.
-Ty nie byłaś u niego.-zauważyła bystro Suz przyglądając się zwierzęciu, które aktualnie przechodziło przez łazienkowy próg.
-Ty byłaś po Sylwestra.!
Amy spojrzała wymownie w sufit. Trafne wypowiedzi Suz zawsze ją zaskakiwały. Blondynka należała po prostu do tego typu kobiet, którym zdarza się gadać dużo i bez zastanowienia. I w dodatku nie widzą w tym problemu. Wzięła swoją szklankę i usiadła na kanapie przyglądając się siostrze, która przymknęła swojego laptopa.
-on miał twojego kota.?
-... jesteś głupia.
-a ty...
-dobranoc.-przerwała swojej siostrze Amy, wstała, odłożyła szklankę do zlewu i poszła do sypialni. Jutro czeka ją pracowity dzień. Miała tylko nadzieję, że gdy Suz wpakuje jej się do łóżka, nie zacznie skakać i zabierać jej kołdry. Amy ułożyła się w swoim ukochanym łóżku, w spokojnej, lawendowej sypialni i już po chwili, nawet nie wiedząc kiedy, zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Śro 21:06, 22 Wrz 2010    Temat postu:

-Amyy.!-Ciemnowłosa usłyszała stłumiony krzyk zza drzwi. Nie zareagowała, swoim zwyczajem nie otworzyła nawet oczu. Po kilku minutach do pokoju wtargnęła Blond piękność w szlafroku. Oparła się o framugę.
-Amy.!-rzekła groźnie.
-sraj się.-mruknęła ciemnowłosa i bardziej wtuliła się w poduszkę. Suz wzniosła ręce do nieba, przewróciła oczami i znów zniknęła w drzwiach salono-kuchni.
-Jimmi-dzwonił.!-krzyknęła w końcu Suz chcąc skusić Amy, do wstania z łóżka.
-nie ma numeru.-odburknęła Amy.
-na domofon.!
-nie mam domofonu.
-do portiera.!
-daj sobie spokój...
W końcu Suz się poddała. Zrobiła Amy kawy, a sama usiadła z sokiem, zdrowym jedzeniem i gazetą przy barze. W tym czasie do pokoju lawendowego zawitał Sylwester. Wdrapał się na łóżko i wcisnął swój kulkowy łebek w łokieć Amy. Amy odruchowo pogłaskała zwierzątko. Milutkie futerko. Tylko Sylwuś potrafił ją obudzić tak, by miała dobry humor.
-cześć kociaku.-mruknęła i uśmiechnęła się do zwierzątka. Kochana kuleczka. W końcu leniwie wygrzebała się z łóżka, wzięła ręcznik i weszła do salono-kuchni.
-o, już wstałaś jak to miło bo...-Amy minęła paplająca Suz i weszła do łazienki. Wzięła prysznic, który zdecydowanie ją orzeźwił. Po 10 minutach wyszła z łazienki w szlafroku, usiadła przy barku obok siostry i złapała kubek z kawą. Kawą, kawusia, kawunią, kawencją...
-chociaż raz mogłabyś posłuchać, co mam do powiedzenia.-rzekł z wyrzutem Suz.
-po co, i tak nigdy nie ma to głębszego sensu.-rzekła Amy, spojrzała na siostrę i zaczęła siorbać kawę. Lubiła się droczyć z Suzy. Blondynka już otwierała usta by odpowiedzieć, kiedy Amy jej przerwała.
-nie.
Cisza. Amy upiła jeszcze kilka łyków, kiedy Suz znowu chciała coś powiedzieć. Znowu bez skutku.
-to Ty mi powiedz, co zamierzasz teraz zrobić.?
Amy dobrze znała swoją siostrę, Suz doskonale o tym wiedziała. Pokręciła nosem i spojrzała na kubek z kawą. Po chwili wzruszyła ramionami patrząc zamglonym wzrokiem.
-nie wiem Amy.
Amy nie chciała pytać o Tommyego. Ani o rudą. W milczeniu dopiła swoją kawę i zjadła jedno pszenne ciasteczko. Potem poszła wysuszyć włosy, ubrała się, włożyła ulubione szpilki z serii '10. (ulubionymi ze wszystkich były oczywiście te 14 centymetrowe, ale z każdych miała jednak ulubioną parę. Te 10 centymetrowe były rzadkim okazem w kolekcji Amy), uczesała włosy, wzięła torbę i rzekła.
-Suz, zostawiam Ci klucze. Dorób sobie.-po czym wyszła z domu.


[centrum.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Brulin.
Miastowa szpilkoholiczka.


Dołączył: 30 Cze 2010
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miasto.

PostWysłany: Pią 18:46, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Amy zapukała do własnych drzwi. W końcu klucze zostawiła siostrze. Po chwili Suz otworzyła drzwi i spojrzała na torbę Amy.
-byłaś na zakupach.-Amy zignorowała tę bystrą uwagę i weszła do środka. Postawiła torbę na ziemi, zrzuciła buty. Wyszła na balkon, stanęła przy barierce i wyciągnęła jednego cienkiego papierosa. Suz w tym czasie zamknęła drzwi, uklękła i zajrzała do torby z sukienką. Wyciągnęła powoli nowy zakup, wstała, wyciągnęła przed siebie ręce, w których trzymała sukienkę i przyjrzała jej się. Po chwili wypadła z nią na balkon, wzniosła do góry i krzyknęła:
-Herve Leger.!
Amy tylko na nią zerknęła i wydmuchała dym w drugą stronę. Suz wychyliła głowę zza dizajnerskiego cuda. (jak ja lubię ten wyraz XD)
-rzuciłam pracę w Loko. Zamierzam pójść do (nazwa magazynu o modzie. Coś jak Vogue.).
Suz przyglądała się Amy.
-w końcu bierzesz się za siebie.
-dzięki Suz (-.-)
-prawdę Ci mówię.
-pomożesz mi.?
-pewnie.
Amy zgasiła papierosa i weszła do salonu za Suz, która wydobyła z garderoby wieszak i powiesiła sukienkę na drzwiach do sypialni, w których z kolei zniknęła Amy. Wydobyła z szafki jakiś segregator i wróciła do salonu. Usiadła na kanapie, a Suz po drugiej stronie. Amy wyciągnęła jakąś kartkę w koszulce i podała siostrze. Suz zerknęła na dokument.
-no prawidłowo.
-nie muszę tego odświeżyć.?
-a zmieniło się coś.?
-...
-no właśnie.
Amy postukała paznokciami o szklany blat stołu. W sumie to wiedziała, dawno była przygotowana. Ale papier to najmniejszy problem w jej wypadku. Trzeba dobrze wypaść.
-nie garb się tak.-odezwała się niespodziewanie Suz. Amy spojrzała na siostrę zaskoczona.
-musisz być pewna siebie, musisz ich oczarować, żeby nie chcieli nikogo innego.
-wiem o tym.-mruknęła Amy.
-nie wiesz.
-wiem.
-nie wiesz.
-wiem.
-nie wiesz.
Amy pokręciła głową. Suz była motywująca dla Amy, nawet jeżeli nie mówiła czegoś wprost, ale bardzo okrężnie.
-dobra. Muszę jakoś wypaść.-rzekła, wstała i poszła do garderoby, a Suz poszła za nią. Zaczęły przebierać w stercie najlepszych glamour ciuchów, butów i torebek Amy. (chociaż i tak wiadomo było, że koniec końców Amy wystąpi w nowym zakupie. [Chyba..]) Wyrzuciły rzeczy do salonu, faworytów kładąc na sofie. Suz włączyła wieżę i od razu poczuły się jak dawniej. ([link widoczny dla zalogowanych]) Amy po kolei przymierzała ubrania, dobierała paski, buty itp. W takim czasopiśmie nie ma miejsca na suchą modę. Tam trzeba mieć swój styl. Zajęcie męczące i płytkie, ale ile uciechy przy tym. XD
Suz z kolei bawiła się włosami Amy i robiła zdjęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.ohbigcitylife.fora.pl Strona Główna -> Miasto. / Apartamenty. / Apartamentowce. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin